10 marca 2014

poniedziałek :-)




Hej :-)
I mamy poniedziałek z trudem rano wstałam z łóżka wyłączyć budzik a jeszcze trudniej było mi wyjść z domu i iść do szkoły mimo, że prawie każdego ranka jest tak samo rozpoczęcie tygodnia nie było takie straszne. Dużo zmian w planie i w domu już po pięciu lekcjach i szybciutko mogłam porobić coś konkretnego z grubaskami :-)
Z niecierpliwością wyczekuje środy aby zrobić Strzałce kopytka i będziemy mogły powoli wracać do pracy.
Cały weekend spędzony na stajni z Olą i Panią Moniką od samego rana już śmigałyśmy na koniach sobota jazda, teren później znowu krótka jazda niedziela jazda, jazda, jazda.
Oczywiście o nudzie przy paniach nie ma nawet mowy :-D
Na początku lonża Pianki, która pokazywała różki ale z czasem udało nam się opanować humorki dziewczynki. Orion dzielnie nosił cały weekend dziewczyny na swoim grzbiecie stał się ulubieńcem i wspaniałym nauczycielem mimo upadku, który zaliczyła na nim Ola :-)
A ja? A ja jak to zawsze w ruch poszła Pamela, która mimo paru bryków i początkowych buntach spisała się naprawdę świetnie galop idzie jej coraz lepiej aż nie mogę doczekać się kiedy znów pójdziemy pracować.
Mogę śmiało powiedzieć, że weekend w 100% udany a rozpoczęcie tygodnia również udane :-)



A dla Was mam krótki filmik z uwiecznionego jednego bryku Pameli
Do usłyszenia ;*



















04 marca 2014

March


Hej miśki :-)
Znowu długo mnie tutaj nie było ale z ciepełkiem jakie do nas zawitało pojawiło się sporo chęci i motywacji do pracy z kopytnymi ruszeniu się z domu i porobieniu coś sensownego.
Słońce za oknem motywuje do pracy a zniechęca do nauki i zawsze to samo ta niechęć do szkoły jak tylko robi się ciepło.
Konie reagują bardzo pozytywnie pełne energii, chętne do pracy dzielnie idę do przodu.
Luty zleciał mi tak szybko cały czas w biegu i cały czas było coś do pracy zleciał tak szybciutko, że już trzeba było zmieniać kartkę w kalendarzu na marzec.
Ostatni weekend bardzo intensywnie piątek 18 dziewczyn, sobota odpoczynek i przy koniach, niedziela bardzo długi teren z Justynką i jak zawsze pobłądziłyśmy w lesie gdzie konie prowadziły nas do stajni.
Tyle godzin w siodle, przejechanych km i tyle plotek w jeden dzień :-)




A Was zostawiam z jednym grupowym (nie w pełnym składzie) zdjęciem z piątku
Do usłyszenia ;*



                ask.fm