Hej :-)
I mamy poniedziałek z trudem rano wstałam z łóżka wyłączyć budzik a jeszcze trudniej było mi wyjść z domu i iść do szkoły mimo, że prawie każdego ranka jest tak samo rozpoczęcie tygodnia nie było takie straszne. Dużo zmian w planie i w domu już po pięciu lekcjach i szybciutko mogłam porobić coś konkretnego z grubaskami :-)
Z niecierpliwością wyczekuje środy aby zrobić Strzałce kopytka i będziemy mogły powoli wracać do pracy.
Cały weekend spędzony na stajni z Olą i Panią Moniką od samego rana już śmigałyśmy na koniach sobota jazda, teren później znowu krótka jazda niedziela jazda, jazda, jazda.
Oczywiście o nudzie przy paniach nie ma nawet mowy :-D
Na początku lonża Pianki, która pokazywała różki ale z czasem udało nam się opanować humorki dziewczynki. Orion dzielnie nosił cały weekend dziewczyny na swoim grzbiecie stał się ulubieńcem i wspaniałym nauczycielem mimo upadku, który zaliczyła na nim Ola :-)
A ja? A ja jak to zawsze w ruch poszła Pamela, która mimo paru bryków i początkowych buntach spisała się naprawdę świetnie galop idzie jej coraz lepiej aż nie mogę doczekać się kiedy znów pójdziemy pracować.
Mogę śmiało powiedzieć, że weekend w 100% udany a rozpoczęcie tygodnia również udane :-)
A dla Was mam krótki filmik z uwiecznionego jednego bryku Pameli
Do usłyszenia ;*